The Elder Scrolls V: Skyrim i jego liczne porty od premiery w 2011 roku stały się na przestrzeni lat pewnego rodzaju branżowym żartem. Nic dziwnego, bo powoli naprawdę kończą się platformy, na które można by jeszcze przenieść przygody Dovahkiina. Firma Bethesda podśmiewała się nawet sama z siebie na targach E3 2018, zwiastując nadejście Skyrima na inteligentne głośniki Alexa i lodówki. Żarty żartami, ale Todd Howard przyznał niedawno, że takie podejście po prostu odpowiada na potrzeby rynku.
Jak donosi serwis
GamesIndustry.biz, w trakcie niedawnego wydarzenia Gamelab w Barcelonie Geoff Keighley (odpowiedzialny za stworzenie The Game Awards) podpytał Howarda na temat otwartych światów oraz gier, do których można wracać po latach. Designer odniósł temat do wiekowego już
Skyrima, zapewniając, że po siedmiu latach od premiery grają w niego
„miliony ludzi każdego miesiąca”. Autor zaznacza też, że liczne reedycje po prostu się sprzedają i dość prosto odpowiada fanom:
„jeśli chcecie byśmy przestali go wydawać, to go nie kupujcie”.
Dane dostępne na platformie Steam wydają się potwierdzać tę niesłabnącą popularność. W niedawnym podsumowaniu wyników gier w 2018 roku
The Elder Scrolls V: Skyrim VR oraz Special Edition znalazły się bowiem na liście bestsellerów, choć zdecydowanie wyżej od nich umiejscowiło się
The Elder Scrolls Online. Dane obliczone z osiągnięć pozwalają zaś stwierdzić, że którąś z tych edycji gry posiada ponad 17,6 mln użytkowników platformy
Valve. Łącząc zaś wyniki pierwotnej wersji i edycji specjalnej w serwisie Steam Charts, średnia liczba graczy z ostatnich 30 dni oscyluje w okolicach 24.588 osób.
Źródło:
"Movis" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2018-07-10 12:47:51
|
|